Z archiwum zawodów
Test Coopera, 06 wrzesień 2016
Od ostatniego startu minęło ponad pół roku. Cały czas trenowałem Muay Thai, BJJ, jeździłem na rowerze i biegałem. Pojawiły się problemy z kolanem, które po 6-8 km biegu zaczynało odzywać się bólem. Forma była, a latem nie udało się wystartować w drugiej edycji Rudzkiego Półmaratonu Industrialnego.
Nadeszła jesień, ból kolana jak się pojawił tak zniknął. Dwa wrześniowe starty zbliżały się wielkimi krokami więc dałem się namówić na test Coopera. Był to pierwszy (nie licząc WF w szkole) i zarazem ostatni sprawdzian tego typu. Test odbywał się na stadionie AWF w Katowicach.
To były czasy, kiedy nie miałem zegarka sportowego, korzystałem z telefonu i Endomondo. Na co dzień spoko, ale ciężko podczas 12-minutowego biegu na maksa wyciągać telefon zza paska i sprawdzać czas. Pożyczyłem od brata stary zegarek z stoperem. Oczywiście przed startem, będąc już na bieżni wyładowała się bateria i zostałem z niczym... Za późno by wymieniać czy szukać innego rozwiązania, pobiegne bez niczego, jakoś to będzie.
Pamiętam, że po którymś kółku, przebiegając przez start zapytałem, jaki czas. Odpowiedzieli, żebym nie gadał, tylko biegł. Taa jasne, ale ile mam jeszcze biec? Lecieć na 100% i zajechać się za kilkaset metrów, czy może jeszcze wstrzymać się z finiszem i utrzymywać tempo? Na ile starczy sił? Bieganie z zegarkiem, na którym na bieżąco widzisz wszystkie ważne (i sporo nieważnych) danych naprawdę ułatwia zadanie.
Gwizdek. Minęło 12 minut, czas na spisywanie wyników. 2,97 km. Spory niedosyt, tak niewiele brakło do 3km... Jakby człowiek wiedział, to by wycisnął w końcówce jeszcze więcej i by złamał 4.0. ale skąd miał wiedzieć? Wynik sam w sobie chyba i tak był w miarę przyzwoity.
Na powyższym zdjęciu, po środku jest osoba, która na tamten czas przebiegła prawie (albo i wszystkie?) Maratony Warszawskie. Przyjemnie było posłuchać opowieści o początkach biegów maratońskich w stolicy. Szkoda, że nie zapamiętałem wszystkiego, ba nawet nazwisko wyleciało mi z pamięci. Nie wiem czemu jedna z opowieści wyryła mi się w pamięci. Opowiadał, jak podczas zawodów triathlonowych dostał skurcz i ratownicy wciągali go na ponton. I właśnie ten moment został nagrany i pokazany w relacji z zawodów.
Nazwa: Test Coopera
Data: 06.09.2016
Dystans: 2,97 km
Czas: 0:12:00
Tempo: 4:01 min/km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz