Z archiwum zawodów
I Bieg Hazoka, 9 kwiecień 2022
Bieg Hazoka był drugim biegiem w 2022 roku z Grand Prix MK Teamu. Poprzednie dwa starty z MK Teamu (grudniowy Bieg Mikołajkowy z poprzedniego cyklu oraz Parkowe Hercklekoty z obecnego) rozgrywane były na 3 Stawach w Katowicach. Bieg Hazoka był organizowany po raz pierwszy i rozgrywany koło Stawy Rzęsa w Siemianowicach Śląskich.
Standardowo problemem u mnie była robota. Tydzień wcześniej wziąłem wolną sobote, żeby jechać do Poznania, więc teraz już nie było takiej opcji. Jedyne co, to udało mi się wynegocjować "okienko" w trakcie roboty. Wyjechać po 9, o 10 pobiec i wrócić po 11. A potem siedzieć normalnie do 18...Może warunki niezbyt sprzyjające szybkiemu bieganiu, ale przynajmniej mogłem wystartować, a na tym mi zależało. Forma z Poznania jeszcze jako tako się utrzymywała, wiec można było co nieco osiągnąć :D
Pogoda była beznadziejna - zimno, mokro i cały czas kropiło. Trasa przełajowa, trochę asfalta, troche leśnych i polnych dróżek, które z racji pogody zamieniły się w ogromne kałuże i błotko.
Pomimo niesprzyjającej pogody 80 zawodników postanowiło wziąć udział w zawodach. Ustawiam się z przodku i czekam na wystrzał. Ruszyliśmy i od razu wyrywam do przodu i razem z kilkoma innymi zawodnikami oddzielam się od peletonu.
Po kilkuset metrach mam awarię pasa HRM. Ostatnio mi się troche schudło i nie zmniejszyłem długości, więc podczas mocnego biegu po prostu zjechał mi na brzuch. Dobrze, że z racji warunków miałem koszulke + kurtke, więc pas nie mógł zlecieć całkowicie i nie trzeba było robić przerwy na poprawianie go. Jako ciekawostkę dodam, że na bardzo mocnym biegu, tętno z brzucha pokazało mi 140, więc tak jak na luźnym truchcie w okół osiedla :P
Trasa była naprawdę ciekawa, chwile po starcie był krótki, ale solidny podbieg, na drugim kilometrze był długi leśny podbieg, natomiast na końcówce pętli bardzo długi, asfaltowy zbieg, na którym można było osiągnąć niezłe prędkości. I dwie takie pętelki do przebiegnięcia.
Na powyższym zdjęciu tempo w okolicach 3:40, ale nie ma co się dziwić, skoro z tyłu widać tyranozaura :P
Druga pętla minimalnie słabiej od pierwszej, ale i tak dość mocna. Na finiszu Garmin pokazywał 3:27 min/km.
Dopadam do mety, łapie oddech i niedługo po mnie na mete jako pierwsza kobieta przybiega Agnieszka
Tatarek-Konik. Była to pierwsza okazja, by wymienić zdań na żywo, a nie
przez internet.
Sprawdzam zegarek i okazuje się, że standardowo trasa albo nie miała 10km, ale zegarek mi obciął dystans. 40:32 - zakładając, że trasa miała równo 10km, to byłby to nowy (i wciąż aktualny) rekord na tym dystansie. Jako mój oficjalny rekord nie uznaje wyniku, ale w przeliczeniu tempa (4:08) na dodatkowe 190m, wyszedł mi czas 0:41:20, co jest zapisane na liście najlepszych wyników na dyszke. Może nie do końca prawidłowe, ale w mojej definicji wyniku się mieści :P
Podium było rozszerzone do 5 zawodników, oczywiście byłem 6... Niemniej i tak byłem mega zadowolony z wyniku, zwłaszcza w tych warunkach.
Nazwa: I Bieg Hazoka
Data: 09.04.2022
Dystans: 9,81 km
Czas: 00:40:32
Tempo: 4:08 min/km
Wysokość: 68m
Miejsce: 6/80
Procent najlepszych zawodników: 7,5 %
Najlepsze międzyczasy:
5 km: 0:20:26 (4:06 min/km) - aktualnie 10 wynik
10 km: 0:41:20 (4:08 min/km) -aktualnie 4 wynik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz