Biegacz - amator lubiący zdjęcia, statystyki i pokonywanie własnych granic.

Moje zdjęcie
Ruda Śląska, Śląskie, Poland

Popularne posty

sobota, 23 grudnia 2023

Katowice Wieczorową Porą

 Z archiwum zawodów

Katowice Wieczorową Porą, 16 listopad 2016



Katowice Wieczorową Porą jest to cykl zawodów na orientację, odbywających się w zimowe miesiące (listopad, grudzień, styczeń, luty). Zawsze po zmroku i zawsze w innej dzielnicy miasta. Można startować solo, można w parach, można całymi rodzinami. Jest to naprawdę świetna rozrywka i urozmaicenie codziennego treningu. Dowiedziałem się o tym dzięki sparingpartnerce z Muay Thai, która ogarnęła mi zapisy, partnera do biegu i ogólnie pomogła przy starcie. 

Pierwsza z imprez odbywała się na terenie Parku Śląskiego. Tyle razy tam byłem, ze nawet po zmroku ogarnę punkty kontrolne! Taa, jasne. Były zlokalizowane w takich miejscach, o których istnienia nie miałem pojęcia.
W środę wieczorem zbieramy się w biurze zawodów i czekamy na swoją kolej. Co minute startuje kolejna para. Gdy jedni zaczynają, następna para dostaje mape i ma 60 sekund na jej przestudiowanie, po czym rusza na poszukiwanie punktów (oczywiście mape zabierając ze sobą).
 
 
 

 
 
Wybiegamy z biura zawodów, udajemy się w stronę Parku Śląskiego. Przebiegamy jakieś 300m, a ja dostaje zadyszki. Tak to jest jak się od dłuższego czasu nic nie biegło. Mało tego, praktycznie od samego początku czuje mocny ból w lewej łydce. Pare dni wcześniej, podczas treningu BJJ chwycił mnie taki mocny skurcz, że pewnie coś sobie naderwałem w mięśniu, noga w ogóle nie chce współpracować. Dobiegamy do Parku Śląskiego. Rzut oka na mape i szybka decyzja od których punktów zaczynamy. 
Ciekawe doświadczenie, kilkadziesiąt osób biegało po ciemku z mapą w ręku i wchodziło w dziwne zakamarki parku. Jedyne co się widziało, to migotające między drzewami światełka z czołówek. Niektóre punkty były łatwo dostępne, a przy innych krążyliśmy obok nie mogąc go dostrzec. 
Pamiętam, że biegnąc do punktu zlokalizowanego obok ogrodu różanego wpadłem do sadzawki. Podobno dobrze znałem Park Śląski, ale po zmroku jakoś mi się o istnieniu wody zapomniało.
Udało nam się zebrać wszystkie punkty (przy każdym punkcie był specjalny dziurkacz, trzeba było go odbić w odpowiednim miejscu listy kontrolnej), wracamy do biura zawodów, spoceni, zmęczeni, mokrzy po sadzawce. Wyszło nam niecałe 7km tempem ok 6:30 min/km. Nie pamiętam jakie miejsce zajęliśmy, ale nie o to w tym chodziło. Naprawde świetnie się bawiłem! 
Spodobała mi się idea biegów na orientacje, interesowałem się dłuższymi rajdami przygodowymi (ok 80km, połączenie roweru i biegu, a czasem i spływu kajakowego). Jak zwykle w moim przypadku ani razu się nie udało. Nawet w żadnym lokalnym biegu spod szyldu Katowice Wieczorową Porą już więcej nie wystartowałem.
Był to pierwszy i póki co ostatni bieg na orientacje w mojej karierze. Może kiedyś się to zmieni...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz